czwartek, 25 września 2014

rozdział 1


 *Uwaga! W blogu będzie występować troszkę wulgaryzmów... :D Miłego czytania!*

-Lena, kochanie może gdzieś wyskoczymy? Na jakąś imprezę?- zapytała się mnie Katrine. 
-No nie wiem, jestem trochę zmęczona. 12 godzin dziś pracowałam. –na serio, 12 godzin jednak wykańcza człowieka. Praca modelki wcale nie jest taka łatwa, jak się innym wydaje. 
-No proszę Lenka, tak rzadko mamy czas się spotkać. – i to jest podobno moja wina… 
-No dobrze. Będę pod akademikiem za godzinę czekaj na mnie. Pa -słyszałam tylko jak się cieszy i zakończyłam rozmowę.

 Dobra mamy godzinę. Pierwsze co zrobiłam to poszłam pod prysznic. Dokładnie umyłam włosy swoim czekoladowym szamponem, a potem wzięłam się za resztę ciała. Płyn cytrynowy zdecydowanie zaliczał się do moich ulubionych. Gdy wyszłam, wysuszyłam swoje włosy i pozostawiłam naturalne, czyli lekko kręcone. Następny był makijaż. Zdecydowałam się na czerwone usta i eyeliner. Paznokcie pomalowałam na czarno, z dodatkiem złotego. Jak tylko wyschły, poszłam się ubrać. Zostało mi 5 minut. Spóźnię się, mówi się trudno. Wzięłam kluczyki, zamknęłam dom i udałam się w stronę samochodu. Wsiadłam i pojechałam pod akademik. Tak jak myślałam, czekała na mnie. Matko jak ona wyglądała! Gorzej niż dziwka. Spódnica ledwo zakrywa jej tyłek. Bluzka to chyba dla dziecka. Szpilki to z 7 razy wyższe niż moje. Na twarzy tapeta, którą chyba młotem pneumatycznym trzeba  byłoby zdzierać. A podobno to ja jestem tą dziwką. Przedyskutowałabym to, ale dobrze, niech mnie uznają za tą najgorszą, chyba się do tego już przyzwyczaiłam. 
-Przepraszam bardzo Kat za spóźnienie. –powiedziałam miło gdy tylko wsiadła. 
-No hej kocie. – niech się ona tak do mnie kurwa nie odzywa, bo ją zaraz rozjebię. 
–Zrozumiałabym gdybyś wyglądała tak, jak należy, ale ty wyglądasz całkowicie normalnie, nie popisałaś się. Ale więcej facetów dla mnie. 
-Dziś zdecydowanie nie mam chęci na imprezy. Posiedzę sobie przy barze. –normalnie bym sobie posiedziała przed telewizorkiem, pooglądała coś. Ale gdzieżby! Ktoś musiał mnie wyciągnąć. 
-Oj, ty dziewczyno nie wiesz jak się trzeba bawić –oj, a ty wiesz za to jak mnie zdenerwować. Jednak trzeba mieć nadzieję, że w klubie zniknie w toalecie z jakimś facetem. Zauważyłam, że ostatnio stałam się bardzo wredna. Trzeba to zmienić w końcu to moja przyjaciółka. 
-Zobacz, już jesteśmy. – powiedziałam parkując samochód. 
-No masz rację. Zobacz na tych frajerów, którzy stoją w kolejce. 
-Tak, chodźmy już.- Wysiadłyśmy z samochodu i udałyśmy się do wejścia. Był to jeden z lepszych klubów. Ochroniarz już dobrze nas znał, bo często tu jesteśmy, więc weszłyśmy bez problemu. 
-Dobra kocie, ja idę na parkiet, zobaczymy się później. Ciao. –wraca jak nikogo nie znajdzie, często jest tak, że ja na nią czekam do późna, a okazuje się, że ona już jest w domu. Udałam się w stronę baru i zamówiłam swojego ulubionego drinka. Przy barze stał John. Całkiem spoko gość, ale gdyby był młodszy. Ma 40 lat, jednak wygląda dobrze 
-Len, co cię sprowadza do naszego klubu. Rzadko tu bywasz. – zapytał się mnie. 
-Kat miała ochotę na imprezę, więc mnie tu sprowadziła. –odpowiedziałam dostając swojego drinka. 
-Kiedy ty się dziewczyno nauczysz, że ona ciebie tylko wykorzystuje. 
-Ja to dobrze wiem, ale fajnie mieć osobę, która nie mówi ci publicznie, że jesteś suką. –to nie moja wina, że za taką mnie mają. Ja już nie mam siły by walczyć z nimi wszystkimi. Poddałam się. 
-Współczuję ci. Już przez jakieś 3 lata się z tym użerasz. Jak ty dajesz radę? 
-Wyboru nie mam, muszę dać radę. 
-O! Cześć stary, dawno cię tu nie było. Co się stało, że się pojawiłeś? – mówił do faceta. Z ciekawości delikatnie się odwróciłam i zobaczyłam kto to. O mój Boże to był Louis Tomlinson. Członek najpopularniejszego zespołu na całym świecie. 
-Wpadłem z chłopakami świętować koniec trasy. Pół roku nas nie było. A ty widzę, że znalazłeś sobie jakąś dziewczynę do rozmowy. No pochwal się kolejną zdobyczą. –no chyba on sobie za dużo wyobraża. 
-Nie jestem żadną rzeczą by tak o mnie mówić. Żegnam John nie będę rozmawiała z takimi kretynami. –zeskoczyłam z krzesła i chciałam wyjść jednak on mi przeszkodził. 
-Ej uważaj sobie. Chyba nie wiesz z kim rozmawiasz? –zapytał się mnie trzymając mój nadgarstek, trochę bolało, ale nie chciałam, by wiedział, że sprawia mi ból. 
-Czyżby? O kurwa, ludzie trzymajcie mnie. Rozmawiam z Louisem Tomlinsonem. Tym Louisem. On mnie dotyka. Zaraz chyba zemdleję. Wal się palancie. Powtarzam. Nie rozmawiam z takimi kretynami. Chciałam mu się wyrwać, ale dość mocno mnie trzymał. -Kim ty jesteś, że tak się do mnie odzywasz? 
-Jestem Lena, Lena Moore. Modelka. Dla twojej wiadomość jedna z najlepszych o 2 lat. A teraz puść mnie, bo nie mam ochoty na rozmowę z tobą. –zadziwiające było to, że mnie puścił. 
 -Pa John, do następnego razu. –minęło dopiero 30 minut od wejścia do tego klubu a ja już jestem mega wkurwiona. Nie zamierzam szukać Kat, niech sobie radzi. Wystarczająco ten Louis mnie zdenerwował. Jak ja nienawidzę One Direction.

 *Oczami Louisa*

Miałem świetny humor, w końcu kto by się nie cieszył, wracając do domu po 6 miesiącach nieobecności. Chciałem zamówić drinki pogadać z barmanem, po prostu dobrze się bawić. Udałem się w stronę baru i zobaczyłem jak gada z jakąś dziewczyną. Była odkręcona tyłem, więc myślałem, że to typowy plastik, tak jak jego wcześniejsze laski. Gdy tylko się odwróciła, zobaczyłem jaka była piękna. Miała śliczne blond włosy, niebieskie oczy i dość normalny makijaż. Ubrana też była normalnie. Nie tak jak reszta dziewczyn z wyzywającym makijażem i strojem. Miała czarne rurki, które opinały jej szczupłe nogi oraz złotą bluzkę, która uwydatniała jej biust. Na nogach, jak dobrze dojrzałem miała czarne buty ze złotymi dodatkami. Niestety piękna tylko zewnętrznie. Okazała się wredna, ale i ja też nie byłem dla niej zbyt miły. Sam nie wiem czemu, chyba dla tego, że nie bała się mi postawić. Jak się przedstawiła, zrozumiałem, że to modelka i to ta uważana za najgorszą. Trzeba przyznać, że mnie zaciekawiła.

Tak się przedstawia 1 rozdział. Pod prologiem były 2 komentarze, za co bardzo Wam dziękuję. I nie spodziewałam się tylu wyświetleń <3 Piszcie, czy rozdział wam się podoba. Na razie rozdziały będą krótsze, ale dodawane częściej. 

Do następnego <3

2 komentarze:

  1. Uhhuhu, zapowiada się bardzo, ale to bardzo ciekawie! Trafiłam tu przez przypadek, ale miej pewność, że zostaję na dłużej! :*
    W międzyczasie zapraszam do siebie na walk-in-shadows.blogspot.com
    Pozdrawiam i życzę dużodużo weny! <3

    OdpowiedzUsuń